Czy to ten właściwy?

Już dziś wieczorem najkrótsza noc w roku – noc Kupały. Jest to więc najlepszy czas, ale porozmawiać o tym w jaki sposób ludzie dobierają się w pary.

Wydaje nam się, że budujemy związki zgodne z naszymi marzeniami i wyobrażeniami.  Mylimy miłość z zakochaniem, a jednak zakochanie nie jest świadomym wyborem, a wyłącznie podświadomym programem sterowanym przez libido. Istotą zjawiska zakochania się jest runięcie pewnego odcinka granicy ego, umożliwiające zespolenie się tożsamości z ukochaną osobą, co sprawia, że przestajemy czuć się samotni. To zespolenie przypominana podświadomie nasze pierwsze zespolenie w macicy naszej matki i powoduje wyrzut hormonów szczęścia i poczucia bezpieczeństwa.

Dlaczego jednak „wybieramy” tę konkretną osobę?

Jest kilka programów rzutujących na sposób wyboru partnera:

1. Jesteś taki jak ja – czyli dobieramy się na zasadzie podobieństw: lubimy te same firmy, mamy podobne zainteresowania, podobne spojrzenia na życie. Wszystko wspaniale się układa tak długo jak widzimy tylko to co nas łączy… Problem zaczyna się, gdy pojawiają się kwestie, które dzielą partnerów. Nie ma w tym układzie bowiem miejska na inność i na wolność.

2. Jesteś moją druga połówką – czyli dobieramy się na zasadzie uzupełnienia. Partner jest tym, kim ja nie jestem, umie to czego ja nie umiem. Jest to związek, który bardzo dużo nam daje, jednak sprawia, że żyjemy w napięciu przed stratą partnera, ponieważ jeśli on zniknie, nie będziemy umieli poradzić sobie samodzielnie.

Jeśli jesteś w związku opartym na zasadzie podobieństwa, lub zasadzie uzupełnienia, zastanów się nad granicami – zarówno swoimi, jak i swojego partnera. Gdzie zaczynasz się Ty? W jakich aspektach zgadzasz się na zespolenie, a w jakich potrzebujesz autonomii. Jakie jest Twoje poczucie wartości i sprawczości? Te modele doboru partnera, to bardzo dobra baza startowa, gdy dołożysz do tego akceptację granic, odrębności i niezależności.

3. Koluzja – czyli nieświadomy układ, którego podstawę stanowi nierozwiązany podstawowy problem każdego z partnerów, np. ukrywane lub wyparte rany emocjonalne. Partnerom wydaje się, że są swoimi przeciwieństwami. W rzeczywistości jednak dotyka ich ten sam problem, z którym w zupełnie inny sposób sobie radzą. Zwykle jest tak, że jedna strona charakteryzuje się postawą progresywną, a druga regresywną. Jedna nastawiona jest na branie, czyli zaspakajanie własnych potrzeb, a druga wypierając własne potrzeby, skupia się na dawaniu, czyli zaspakajaniu identycznych potrzeb u partnera. Nierzadko zdarza się, że problemy każdego z partnerów znajdują w relacji wzmocnienie i prowadzą do powstania błędnego koła oczekiwań i niespełnienia. Zaczynają pojawiać się wzajemne oskarżenia, konflikty i rozczarowanie związkiem. Większość związków opartych na zasadzie koluzji kończy się kryzysem.

Bardzo ważny jest tu rozdźwięk między tym, co w konflikcie wewnętrznym jest świadome, a tym co nieświadome. Z częścią świadomą identyfikujemy siebie, z częścią nieświadomą partnera (po więcej na ten temat odsyłam do artykuły „Cień – ciemna strona mocy” z dnia 29.11.2020).

Jeśli jesteś w związku opartym na schemacie koluzji, uświadom sobie, że Twoje rany emocjonalne nie mogą zostać uleczone przez druga osobę. Nikt z zewnątrz nie jest też w stanie spełnić Twoich wewnętrznych potrzeb, jeśli Ty sama w nie nie zajrzysz. Zauważ, że nakładasz na partnera nierealne oczekiwania, którym zwyczajnie nie jest w stanie sprostać. Poniżej przedstawiam 4 rodzaje koluzji i konkretnymi pytaniami do pracy własnej.

a. Koluzja narcystyczna  – (potrzeba bezwarunkowej akceptacji i poczucia bycia ważnym) – wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Jeden z partnerów wymaga ciągłego podziwu i aprobaty, drugi dowartościowuje siebie „przyklejając się” do partnera, np. „jestem beznadziejny, dopiero przy Tobie jestem kimś”.

Odpowiedz sobie na pytania:

  • Czy jestem warta miłości?
  • Dlaczego czuje potrzebę bycia podziwianą?
  • Czy obawiam się, że nikt mnie nie zauważy?
  • Czy jestem ważna?
  • Czy jestem wystarczająca?

b. Koluzja oralna (potrzeba troski i opieki) – Opiekun (wybawca) daje, pomaga, sam nie wyraża potrzeb – czasami nawet uważa, że niczego nie potrzebuje. Potrzebujący tylko bierze, nie odwzajemnia się –jest słaby, bezradny i nie potrafi dać nic z siebie, często jest przy tym nienasycony i roszczeniowy. W dłuższej perspektywie czasu żądania osoby progresywnej stają się coraz większe, a ich niespełnienie budzi coraz większą frustrację. W przypadku partnera regresywnego pojawia się zmęczenie ciągłym dbaniem o drugą osobę i zupełnym brakiem zainteresowania jej problemami, co ją frustruje i budzi jej rozgoryczenie.

Odpowiedź sobie na pytania:

  • Czy musisz zasłużyć na miłość?
  • Czy dasz radę żyć bez partnera?
  • Czy boisz się samotności?
  • Czy boisz się odrzucenia?
  • Czy potrafisz docenić co otrzymujesz?
  • Czy potrafisz się cieszyć z tego, co otrzymujesz?

c. Koluzja analna (potrzeba bezpieczeństwa i poczucia niezależności) –Osoba progresywna w takim związku wymaga bezwzględnego podporządkowania, szacunku i uległości. To ona ustala reguły i sama nie musi się do nich stosować. Osoba pasywna podporządkowuje się wszystkim decyzjom, jest uległa i bierna, oddaje kontrole nad swoim życiem „władcy”. Robi to wszystko dla uzyskania poczucia bezpieczeństwa. Z czasem osoba dominująca żąda zupełnego podporządkowania, staje się sadystyczna wobec swojego partnera, w każdym jego działaniu widząc próbę uzyskania samodzielności. Osoba regresywna zaczyna czuć się stłamszona, sterroryzowana psychicznie, a niekiedy fizycznie, co również prowadzi do narastania frustracji.

Odpowiedź sobie na pytania:

  • Dlaczego muszę kontrolować sytuację?
  • Co się ze mną stanie gdy przestanę?
  • Czy uważam, że świat jest niebezpieczny? Dlaczego?
  • Czy mogę liczyć na pomoc? Czy moje słowa mają znaczenie?
  • Czy moja wola ma znaczenie?
  • Czy mam wpływ na swoje życie?

d. Koluzja falliczna (potrzeba identyfikacji z własną płcią) – mężczyzna wypiera cechy kojarzące się z kobiecością, takie jak czułość czy współczucie, a kobieta cechy kojarzące się z męskością, takie jak decyzyjność czy odwaga. Odgrywanie stereotypowych ról w dłuższej perspektywie czasu prowadzi do narastania frustracji i braku możliwość realizowania własnych potrzeb, a także zaspokajania tożsamych potrzeb partnera. Jest związana z tęsknotą za byciem przyjętym ze słabościami, porażkami i popełnionymi błędami.

4. Kompleks Edypa/Elektry – jest kolejnym programem warunkującym dobór partnera. Związany jest z blokadą lub traumą w fallicznej fazie rozwoju (3-6 lat). Zaburzenia relacji dziecka z rodzicami w dzieciństwie mocno kształtują jego podejście do relacji w dorosłym życiu – wpływają na to jak postrzegają płeć przeciwną, jak ją traktuje i jak sam daje się traktować. Tłumaczy również dlaczego wybieramy sobie partnerów podobnych do swoich rodziców.

Odpowiedz sobie na pytania:

  • Czy chcesz być podobna do matki/ojca?
  • Czy chcesz być przeciwieństwem matki/ojca?
  • Czy ktoś może się równać z Twoim ojcem/matką?
  • W czym Twój partner przypomina Ci matkę/ojca?
  • W jakich aspektach jest jego/jej przeciwieństwem?
  • Czy odrzucasz któregoś z rodziców?

Teraz czas na Ciebie i Twoją pracę.

  • Weź kartkę i odpowiedź sobie na pytania, co dla Ciebie oznacza „związek”, co oznacza „być w związku”?
  • Jakie masz skojarzenia, przekonania z tym związane?
  • Pomyśl o swoim partnerze i napisz dlaczego Cię zainteresował.
  • Co daje Ci Wasza relacja?
  • Z czego  w imię tej relacji rezygnujesz?
  • Czy zachowania Twojego partnera przypominają Ci któregoś z rodziców? W jakich aspektach?
  • Czego jesteś w stanie nauczyć się o sobie,  patrząc na swojego partnera?
  • Jeśli odnalazłaś swoją relację z jednym z przedstawionych schematów doboru partnera, wróć do zamieszczonych w tekście wskazówek do dalszej pracy.

Jesteś krok dalej w procesie poznawania siebie,

Z radością, Joanna

Scroll to top