Poznałyśmy się, gdy była w głębokiej depresji – gdy nie miała na nic siły, gdy ciało odmawiało jej posłuszeństwa, gdy uważała, że nic dobrego już jej nie czeka i odliczała dni, kiedy wreszcie będzie mogła umrzeć…
To był jeden z procesów, które zapamiętam do końca życia, bo żadnej z nas się nie śniło, co się za chwilkę wydarzy., gdy padło pierwsze pytanie: „Co czujesz…?”
Oto historia EM:
„Witaj Asiu,
Parę dni temu minęły 3 lata od chwili, gdy zmieniło się moje życie. Pomyślałam, że opiszę moją historię, abyś mogła na moim przykładzie pokazać, że jeżeli czujemy, że nasza dusza jest smutna lub przepełniona gniewem, to warto szukać przyczyny.
Gdy miałam 8 lat zostałam gwałcona i zapomniałam o tym na całe 38 lat. Naprawdę zapomniałam! Myślę, że wtedy nie wiedziałam co mi się przytrafiło, nie umiałam tego nazwać. Przepełnił mnie strach, żal i ogromne poczucie winy, że zaufałam temu człowiekowi. Może to właśnie poczucie winy sprawiło, że nie powiedziałam rodzicom. Zostałam z tym sama i zamknęłam się przed światem. Uciekłam w świat książek. Czytałam dużo, a najbardziej lubiłam takie, przy których mogłam płakać. Płakałam często i z najbłahszych powodów. Nic mnie w realnym świecie nie cieszyło. W dorosłym życiu nie działały żadne „babskie sposoby” na poprawę humoru. Nigdy nie byłam na masażu, bo nie wyobrażałam sobie, aby ktoś mógł mnie dotknąć. Nie ufałam ludziom. Byłam sama w świecie i nikt nie widział jak bardzo jest mi źle – zawsze ładnie ubrana i uśmiechnięta, ale zdystansowana. Wewnątrz pragnęłam prawdziwego szczęścia i prawdziwej radości, a nie jakiegoś plasterka na ranę, ale wtedy nie byłam świadoma że mam jakąś ranę. Byłam po prostu nieszczęśliwa i całkowicie zablokowana na mężczyzn. Nawet pamiętam jak przy jakimś psychoteście z babskiej gazetki miałam taką myśl, że jakbym nie wiedziała, że nie zostałam zgwałcona, to bym myślała, że byłam…
Aż nastąpił ten ważny dla mnie dzień, gdy za Twoją namową wypowiedziałam zdanie: „Dziś zaczynam odkrywać siebie”. Te wszystkie pytania „co czujesz”? Co czuję ,gdy słyszę cieknącą wodę? Co czuję gdy słyszę krzyk dziecka (nawet gdy wiem że się bawi – przedszkole obok)? Co czuję ,gdy widzę przemoc w filmie? Na co zwracam uwagę? Co mnie razi? Na co nie mogę patrzeć?
Reakcja mojego organizmu była niesamowita. Całe szczęście udało mi się dotrzeć do domu, gdy zaczęły się wymioty i biegunka. Na raz z dwóch stron w wielkiej ilości. Trwało to ok. pół godziny i ustąpiły tak nagle jak się pojawiły.
Usiadłam z długopisem i lewą ręką – tak jak mi mówiłaś (jestem praworęczna) zaczęłam wypisywać skojarzenia i moje uczucia gdy słyszę krzyk dziecka… Skojarzeń było bardzo dużo, prawie 2 strony. Ale kiedy ponownie je przeczytałam od góry do dołu, to rozpłakałam się, bo poczułam, że naprawdę zostałam zgwałcona. Nie wiedziałam jednak nic poza tym… Najbliższy czas był dla mnie bardzo trudny. Chęć uzyskania odpowiedzi na pytania kto mi to zrobił? gdzie? kiedy? przesycała mnie strachem, że mógłby to być ktoś mi bliski (tata, brat). Całe szczęście podczas pracy przypominałam sobie krok po kroku wszelkie elementy. Wiem już kto to był i zrozumiałam dlaczego tak bardzo boję się ludzi w mundurze. To nie był nikt z moich bliskich.
Skupiłam się na sobie: na uwalnianiu z mojego ciała emocji strachu, żalu, gniewu, poczucia winy. Zrozumiałam dlaczego choruję na choroby autoimmunologiczne. Zaczęłam zauważać programy, które mną sterują oraz tkwiące we mnie przekonania, które utrudniają mi życie.
Dziękuję Ci bardzo, że wyjęłaś tę drzazgę z mojego serca i pokazałaś mi metody na pracę ze sobą. Było ich wiele. Każda z nich pozwoliła mi zrobić mały krok do przodu, a wszystkie razem wzięte ogromny krok w kierunku akceptacji, zrozumienia i pokochania siebie.
Odżyłam, Dziękuję. EM.”
A ja bardzo dziękuję za to świadectwo i możliwość publikacji.
W nas jest wszystko czego potrzebujemy aby zrozumieć siebie, pytanie tylko czy jesteś gotowy aby tam zajrzeć?
Z wdzięcznością, Joanna