Dziś 10. lutego, 40 dni przed równonocą wiosenną ( 21 marca) zaczyna się okres odczuwany jako trudny i pozbawiony światła. Według tradycyjnych wierzeń dawnych Słowian, w tym czasie znika z nieba część gwiazd, a wraz z nią kontakt i pomoc naszych przodków. Zostajemy sami , bez ich wsparcia i możliwości pomocy. W tym czasie ze wszelkimi trudami musimy radzić sobie sami. Jesteśmy pozostawieni SAMI ZE SOBĄ i SAMI PRZED SOBĄ. To czas testowania naszych przekonań, ukrytych rządz i zapędów, tego kim jesteśmy i tego kim myślimy że jesteśmy. Jednak zgodnie z zasadą dualności świata, zamiast obawiać się tego czasu zagłuszając wewnętrzne głosy i emocje byle aktywnością, możemy wykorzystać zachodzące procesy dla poznanie i wzmocnienia samych siebie oraz uwolnienia od nękających nas problemów. Możemy obudzić w nas postać dorosłej, samodzielnej osoby, która sama potrafi rozprawić się z demonami przeszłości i strachem o przyszłość. Nadarza się również okazja do odkrycia i użycia wewnętrznej mądrości i mocy, do rozpoznania co w naszej psychice wymaga rozświetlenia, przyjęcia, zmiany, poukładania na nowo.
W tradycji słowiańskiej istnieje prosty i skuteczny sposób na pozbycie się problemów, negatywnych programów, obciążeń, złudzeń, niskiego poczucia, własnej wartości – jednym słowem tego co już nam nie służy i od czego chcemy się uwolnić, co uzbierało się na przestrzeni lat, miesięcy lub całego życia. Jest to wiązanie węzełków.
Każdego dnia przypomnij sobie o jednym problemie, złym wydarzeniu, słowie, uczynku, który zakłóca Twój wewnętrzny spokój i myśląc chwile nad nim – zawiąż węzeł. Do zawiązywania supełków używamy muliny, włóczki lub sznurka w dowolnym kolorze, najlepiej z naturalnego materiału. Węzły wiąż niezbyt ciasno, na sznurku lub patyku.
Jeśli masz więcej, niż jeden taki problem – zawiąż więcej supłów pamiętając o ich znaczeniu. Gdy nadejdzie czas Wiosennego Przesilenia (21 marca), rozwiążesz te supły (czyli symbolicznie problemy), a wszystkie sznurki wrzucisz do ogniska, pozbywając się w ten sposób wszystkich złych rzeczy z przeszłości i teraźniejszości. Może wtedy nadejść piękna wiosna i moc jej zasobów. Uwielbiam ludową mądrość i często korzystam z tej wiedzy również podczas mojej pracy terapeutycznej. Pamiętaj, że w kreacji rzeczywistości i pracy nad swoją świadomości i ze swoją podświadomością nie chodzi o spełnianie życzeń, tylko o bliższe i głębsze poznanie siebie. I o tym też opowiada ten 40-dniowy rytuał starosłowiański. Prowadzi nas przez nasze braki, przez to co domaga się zmiany i uzdrowienia. Więc nawet jeśli nie wierzysz, że Twoje problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, masz najbliższe 40 dni, aby zajrzeć tam gdzie nie chcesz zaglądać i sam zmienić to co Cię uwiera.
Czas rozwiązać to co nierozwiązane.
Z miłością, Joanna